
Wszystkie 6 kawałków trzyma poziom - to jest najważniejsza informacja. Wszystkie numery są bardzo dobre tekstowo, niebanalne - jak to u szczecińskiego rapera. Pierwsze dwa kawałki dotykają problemu szeroko pojętej komercjalizacji muzyki (tyle juz było tracków na ten temat, nie? Przesłuchajcie sami, żeby się przekonać, że Łona to jednak nietuzinkowy teksciarz). Mamy tu utwór poświęcony Jackowi Kaczmarskiemu, mamy rozmowę z własnym refrenem. Co ciekawe, na płycie występuje dwóch gości - legenda polskiego podziemia Smarki, oraz koleś, którego mogliśmy usłyszeć już na "Koniec Żartów" - Paco. Smarki nawinął według mnie przyzwoicie, ale bez żadnych fajerwerków. Paco nie ma znakomitego flow, ale dał całkiem niezłą zwrotkę, która w połączeniu ze świetnym bitem i znakomitym Łoną daje najlepszy numer na płycie. Co do Webbera, to cóż - klasa. Widać u tego koleszki postęp z produkcji na produkcję. Jeśli liczycie na imprezowe bangery, to nie kupujcie tej płyty, ale jeśli chcecie posłuchać zaangażowanego rapu na świetnych, klimatycznych bitach Łebsztyka, to po prostu musicie mieć ten krążek u siebie na półce. Krążek, który wg mnie jest najlepszą produkcją, która wyszła w tym roku w Polsce.
TRACKLISTA:
1. Insert
2. Bumbox
3. Świat jest pełen filozofów (gośćinnie Smarki)
4. Co to będzie? (gościnnie Paco)
5. Nic tu po nas
6. Nie zostało nic
Łona I Webber - Insert (TELEDYSK)
Ocena: 5+/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz